wtorek, 1 listopada 2011

"Taki mały, taki duży może świętym być..."

  Słowo "święty" kojarzy się na ogół z czymś niezwykłym, wielkim. I rzeczywiście, mamy świętych, którzy są wielcy, niesamowici. Wobec nich często czujemy się mali i słabi. Dlatego w rozumieniu wielu ludzi świętość kojarzy się z czymś nieosiągalnym. Tymczasem jest zupełnie na odwrót...

  Wierzymy, że święty to człowiek, który osiągnął życie wieczne w Królestwie Bożym. W Starym Testamencie Bóg niejako stawie wyzwanie ludziom: "Bądźcie świętymi, bo Ja Jestem święty." Świętość jest jednym z podstawowych powołań każdego człowieka. Każdy z nas został powołany do życia. Razem z powołaniem do życia Bóg wzywa nas do świętości. To powołanie realizowali ludzie różnych epok. Mamy przecież świętych już za czasów Chrystusa, mamy świętych średniowiecza, renesansu, baroku itp. Również nasza epoka jest naznaczona wspaniałym przykłedem wielu świętych.

  Dzisiejsza uroczystość zwraca jednak naszą uwagę na wszystkich, nie tylko na tych, których świętość ogłosił Kościół. Wielu świętych mieszkało i mieszka między nami. Nawet zwyczajyny człowiek może być świętym. Do świętości są powołani starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, chorzy i zdrowi, wielcy i mali, bogaci i biedni....

  Jak jednak osiągnąć świętość? Na to pytanie odpowiada Chrystus bogatemu młodzieńcowi - "Zachowuj przykazania". Życie zgodne z wolą Bożą, z Jego nakazami jest pewną gwarancją zbawienia i świętości. Człowiek musi tylko zdecydować się i "pójść za Nim". Musi zechcieć być świętym. I tego dziś każdemu życzę. A czemu piszę o świętości, czemu do niej zachęcam? Bo, jak śpiewa Arka Noego - "każdy święty chodzi uśmiechnięty" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz